Calum zabrał mnie do kina. Ten pomysł mi się podobał. Byłam
zmęczona, lecz wołałam siedzieć w kinie z Calumem, niż sama w mieszkaniu. Kino
było blisko, więc szybko tam dotarliśmy. Problem zaczął się wtedy, gdy sama
chciałam kupić sobie bilet, a Calum zaczął się ze mną kłócić, że to on mnie
zaprosił, więc on płaci. Byłam nieugięta do momentu w którym Cal na mnie
spojrzał. Wiedział jak jego wzrok działa na mnie. Wiedział, że odpuszczę. I tak
się stało, nie potrafiłam oprzeć się jego czekoladowym tęczówką. Kupił dwa
bilety i ruszyliśmy w stronę sali kinowej, nawet nie wiedziałam na co idziemy,
jak się chwilę później okazało na horror. Gdy tylko się o tym dowiedziałam, już
chciałam stamtąd uciec, ponieważ panicznie bałam się horrorów. Nigdy ich nie
oglądałam, bo później nie mogłam spać w nocy i śniły mi się koszmary. Gdy Calum
zobaczył, że cała się trzęsę przytulił mnie do siebie.
- Nie bój się, jestem przy Tobie i nic Ci się nie stanie, a
jeśli będziesz chciała to mogę nawet w nocy zastąpić Ci poduszkę- powiedział-
wiesz, wtedy nie będziesz miała koszmarów- łobuzersko się do mnie uśmiechnął, a
ja oblałam się rumieńcem. Żeby to ukryć schowałam twarz w włosy.
- Jesteś urocza, gdy się rumienisz- powiedział i chwycił mnie
za podbródek, tak bym na niego spojrzała. Przez chwilę wpatrywaliśmy się w
swoje oczy, po czym wróciliśmy do oglądania filmu, oczywiście Calum powrócił do
oglądania filmu, a ja ukrywałam twarz w jego klatce piersiowej, gdyż cały czas
trzymał mnie w swoich ramionach, a ja po prostu bałam się spojrzeć na ekran, a
gdy już to robiłam to szybko odwracałam głowę. Bałam się horrorów i nikt tego
nie zmieni.
Po filmie Calum odprowadził mnie pod mieszkanie.
- Dziękuję za miło spędzony wieczór- powiedziałam uśmiechając
się do niego.
- To ja powinienem Ci podziękować, spędzić tak miły wieczór w
towarzystwie tak pięknej dziewczyny to zaszczyt- uśmiechnął się słodko, a ja
znowu się zarumieniłam - Dobranoc- powiedział i pocałował mnie w policzek, co
bardzo mnie zaskoczyło, nie byłam przygotowana na taki gest z jego strony-
Pamiętaj, propozycja z poduszką nadal jest aktualna, jakby co, to dzwoń-
wyszeptał mi do ucha i odszedł, a ja stałam przez chwilę osłupiała i
zastanawiałam się co ten chłopak ze mną robi, jeszcze przy żadnym tak się nie
czułam, choć wielu ich nie było, ale to było coś wyjątkowego. Ocknęłam się i weszłam
do mieszkania. Szybko wzięłam prysznic i od razu się położyłam. Już po chwili
byłam w krainie Morfeusza.
Mijały dni a Calum nie zniknął. Pojawiał się codziennie w
mojej pracy, gdy już miałam wychodzić. Zabierał mnie do kina, na spacery,
kolacje i takie tam.
W środku stycznia po pracy Calum mnie gdzieś porwał, nie
mówiąc gdzie. Po kilku minutach jazdy, chłopak zaparkował pod blokiem na
strzeżonym osiedlu. Brunet nic nie mówiąc chwycił mnie za rękę i poprowadził w
stronę windy. Wjechaliśmy na ostatnie piętro i powędrowaliśmy w stronę schodów,
podejrzewam, że na dach. Po kilkunastu sekundach staliśmy przed drzwiami.
- Zamknij oczy i nie podglądaj- powiedział.
- A jak się wywrócę?- spytałam.
- Nie bój się, nic Ci się nie stanie- powiedział i wziął mnie
na ręce, a ja odruchowo chwyciłam go za szyję. Po kilku sekundach poczułam zimne
powietrze na swojej skórze. Calum postawił mnie na ziemi i powiedział, że mogę
już otworzyć oczy. Gdy to zrobiłam, odebrało mi mowę.
-----------------------------------------------------------------------------------
Tadam :)
Mamy następny rozdział, chciałam bardzo was przeprosić, że rozdział pojawił się dopiero dzisiaj a nie wczoraj, ale nie miałam go kiedy dodać, mam nadzieję, że mi wybaczycie :D
♥ to zdjęcie zawładnęło moim sercem ♥
♥ Calumek ♥
Pozdrawiam: Black Heart
Nominowałam Cię do Liebstar Adward - http://blackbloodvampireluke6.blogspot.com/ c:
OdpowiedzUsuńPS <3
Swietny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co dalej i co pokazal jej Cal :D
PS. Ja tez kocham to zdjęcie *.*