- O matko, jak tu pięknie- pisnęłam, gdy zauważyłam jak
pięknie wystrojony jest dach budynku. Na środku położony był koc, a wokół niego
mnóstwo małych palących się świeczek. Obok koca położony był duży koszyk.
- Podoba Ci się? Przygotowałem to wszystko specjalnie dla
Ciebie- wyszeptał mi do ucha kładąc swoje ręce na moich biodrach. Poczułam miłe
dreszcze na całym ciele.
- Tak! Dziękuję!- powiedziałam i odwróciłam się do niego
przodem. Moje serce zaczęło walić jak oszalałe, gdy był tak blisko. Jego ręce
przesunęły się z moich bioder na plecy i mocniej przysunęły do siebie, choć
myślałam, że już bardziej się nie da. Calum chwycił mnie za podbródek i
podniósł go tak, bym na niego spojrzała. Jego czekoladowe tęczówki kolejny raz
mnie zahipnotyzowały i nie mogłam od nich oderwać wzroku. Nasze twarze zaczęły
się niebezpiecznie szybko do siebie zbliżać. Spojrzałam na jego usta, które
były w tym momencie tak bardzo kuszące, przygryzłam lekko wargę i znowu
spojrzałam na jego oczy. W tym momencie już wiedziałam co czuję. Po chwili
poczułam jego miękkie wargi na swoich. Najpierw całował delikatnie, jakby bojąc
się mojej reakcji, ale gdy odwzajemniłam pocałunek, stał się on namiętny. Calum
przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie by pogłębić pocałunek. Nasze języki
toczyły ze sobą walkę, której żaden nie chciał przegrać. Włożyłam jedną rękę w
jego włosy a drugą położyłam na jego klatce piersiowej. Gdy zabrakło nam
powietrza oderwaliśmy się od siebie. Czując, że policzki zaczynają mnie piec
spuściłam głowę, mając nadzieję, że chłopak tego nie zauważył. Ten się lekko
zaśmiał i pociągnął mnie w stronę koca. Usiedliśmy obok siebie i zaczęliśmy
jeść to co Calum przygotował. Później oglądaliśmy gwiazdy. Zrobiło się już
zimno, ale nie chcieliśmy jeszcze wracać. Zaczęłam się lekko trząść, Calum
chyba to zauważył bo wstał, myślałam, ze okryje mnie drugim kocem, ale ten
usiadł tuż za mną, przyciągnął mnie do siebie, a nogi ułożył po obu stronach
mojego ciała. Nie sprzeciwiałam się, przylgnęłam plecami do jego klatki piersiowej
a on objął mnie mocno ramionami.
- Jesteś taka cudowna- wyszeptał do mojego ucha i lekko je
pocałował. Nie wiedząc co zrobić po prostu bardziej do niego przylgnęłam.
Około 23 chłopak odwiózł mnie pod mój blok i odprowadził pod
mieszkanie. Na pożegnanie przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował.
- Dobranoc- powiedział i z uśmiechem na ustach odszedł, a ja weszłam
do mieszkania i od razu udałam się do sypialni.
Położyłam się i zaczęłam rozmyślać, o moim życiu, o tym jak
ono się zmieniło za sprawą pewnego przystojnego bruneta.
------------------------------------------------------------------------------------
Mamy następny rozdział, jupiiii!
Rozdział krótki, ale mam nadzieję, że treść wam to wynagrodzi :)
Taki sweet rozdział ♥
Jeśli przeczytasz zostaw w komentarzu "sweet"
Nasze Sosiki ♥
Pozdrawiam: Black Heart