Schodził pocałunkami coraz niżej, od mojego karku, po szyję
aż do odkrytych ramion. Po chwili znów powrócił do szyi, to był mój najczulszy
punkt, więc gdy lekko przygryzł mi skórę jęknęłam, co najwyraźniej mu się
spodobało, gdyż nie przestawał, wiedziałam, że zostawi mi ślad w postaci
malinki, ale nie przeszkadzało mi to. Bawił się ze mną i czerpał z tego ogromna
radość, a ja byłam w jego rękach marionetką, mógł zrobić ze mną co tylko
chciał.
Już dłużej nie wytrzymując gwałtownie się odwróciłam i wpiłam
w jego usta. Czułam jak się uśmiecha. Całowałam go zachłannie, nie wiedziałam
co mnie napadło, chciałam więcej i więcej, wiedziałam do czego to dąży, ale chciałam
tego. Całowałam go i jednocześnie popchnęłam w stronę kanapy. Gdy już na niej
siedział z łobuzerskim uśmiechem usiadłam okrakiem na jego kolanach i znowu zaczęłam
całować. Widać było, że mu się podoba, gdyż przyciągnął mnie bliżej siebie i
zaczął błądzić rękami po moich plecach. Powoli i delikatnie zaczął rozpinać
zamek mojej sukienki, ja nie byłam mu dłużna i zaczęłam rozpinać guziki od jego
koszuli która po chwili wylądowała na podłodze. Musiałam wstać, by ściągnąć
sukienkę, która po chwili także leżała gdzieś w kącie. Stałam teraz przed
Calumem jedynie w czarnej koronkowej bieliźnie i obserwowałam jego poczynania.
On także wstał i jednym zwinnym ruchem pozbył się swoich spodni. Przybliżył się
do mnie i wpił w moje usta. Całował namiętnie ale z uczuciem. Jego ręce
spoczęły na moich pośladkach by chwile później podnieść mnie do góry. Swoje
nogi oplotłam wokół jego bioder. Chłopak zaniósł mnie do sypialni i delikatnie
położył na łóżku a sam zawisł nade mną. Po chwili całował moją szyję, obojczyk,
ramiona i schodził coraz niżej. Gdy dotarł do piersi, popatrzył na mnie jakby
pytając o pozwolenie, ja tylko się uśmiechnęłam i lekko wygięłam by miał lepszy
dostęp do zapięcia mojego stanika, którego po chwili już nie było. Teraz całował
moje piersi a ja cicho pojękiwałam. Następnie delikatnie ściągnął moje figi,
nie byłam mu dłużna i po chwili oboje leżeliśmy nago. Calum patrząc mi w oczy
delikatnie wszedł we mnie, jęknęłam, gdy poczułam go w sobie. Delikatnie
poruszał biodrami, lecz gdy zaczęłam pojękiwać z rozkoszy zaczął przyspieszać.
Wiłam się pod Nim, krzyczałam jego imię, zostawiłam mu ślady po moich paznokci
na plecach. Oboje w tym samym momencie poczuliśmy fale gorąca rozlewającą się
po naszych ciałach. Zmęczeni opadliśmy na lóżko, Calum przykrył nas kołdrą. Ułożyłam
głowę na jego klatce piersiowej, słyszałam bicie jego serca a on objął mnie
ramieniem i pocałował w czoło.
- Jesteś cudowna- wyszeptał mi do ucha.
- Calum, to był mój pierwszy raz- powiedziałam cicho, lekko
speszona, ale chciałam, żeby o tym wiedział.
- Dziękuję, że pozwoliłaś mi być tym pierwszym- powiedział i
złączył nasze usta razem. Czułam jak uśmiecha się podczas pocałunku co też
zrobiłam, byłam mega szczęśliwa.
Zasnęłam z myślą, że mam najwspanialszego faceta na ziemi.
------------------------------------------------------------------------------------
Ten rozdział zdecydowanie jest moim ulubionym ♥
Pisałam, że rozdziały będą dodawane co sobotę, ale nie wiem czy dam radę, mam masę nauki, dzisiaj ledwo znalazłam czas, żeby to napisać, w tygodniu też nie mam czasu, więc nie wiem jak to teraz będzie. Będę starałam się dodawać co niedzielę, ale nie zawsze będzie to możliwe, więc już za to bardzo przepraszam.
słodziak ♥
Do następnego: Black Heart